Trudno pisaÄ o ciekawostkach w przypadku mĹodego czĹowieka, ktĂłry lata swojej niedawno uzyskanej dojrzaĹoĹci spÄdziĹ podczas wojny… PoniĹźej zamieĹciÄ jednak chcieliĹmy powiedzenia i opowieĹci z Ĺźycia Morro, ktĂłre pokazujÄ go w pozytywnym Ĺwietle, w sposĂłb godny naĹladowania. PokazujÄ jak traktowaĹ innych ludzi oraz jak traktowaĹ swĂłj kraj.
– Dlaczego zawsze wysyĹasz z meldunkami GraĹźynÄ? Masz przecie i inne ĹÄ
czniczki.
– Bo GraĹźyna jest gruba i wielka jak czoĹg – usiĹowaĹ ĹźartowaÄ SĹoĹ – chcÄ, aby poszerzaĹa sobÄ
wÄ
skie rowy ĹÄ
cznikowe.
Andrzej patrzyĹ na SĹonia bez uĹmiechu. Ten zrozumiaĹ.
PoniĹźej natomiast stwierdzenia Andrzeja ?Morro? Romockiego:
?Ja w gĹÄbi samego siebie czujÄ i wiem, Ĺźe powstanie byĹo ĹźywioĹowym odruchem narodowej potrzeby przeciw terrorowi, przeciw poniewierce, przeciw Ĺmiertelnemu wrogowi, ktĂłry nas niszczyĹ. I gdyby dziĹ, po tym wszystkim, co widziaĹy na Woli i StarĂłwce moje oczy, stanÄĹa przede mnÄ
znĂłw decyzja: iĹÄ do powstania czy nie, poszedĹbym na nowo i wiem, Ĺźe poszliby inni. Gloria victis – chwaĹa zwyciÄĹźonym – bÄdzie kiedyĹ wyryte takĹźe na warszawskich cmentarzach powstaĹczych, jeĹli ulegniemy w tej walce.?
?To prawda, Ĺźe z wĹasnej woli dajemy Ĺźycie w tej walce. Ale jakĹźe drogo pĹacimy sami i ileĹź ginie istnieĹ ludzkich, dla ktĂłrych nie ma nic cenniejszego nad Ĺźycie. Czy krwawa ofiara Ĺwiadomych i mimowolnych uczestnikĂłw powstania nie jest jakimĹ monstrualnym nieporozumieniem?SzaleĹstwem, w ktĂłrym za wytwory wyobraĹşni, za ziarno zasiane nieodpowiedzialnymi uniesieniami poetĂłw i politykĂłw pĹacimy tym, co niepowtarzalne, jedyne – Ĺźyciem wĹasnym i mieszkaĹcĂłw miasta.?